Co dziesiąte gospodarstwo domowe popada w długi – trudna I połowa 2022

  • Ponad 15% inflacja oraz wielokrotne i drastyczne podniesienie stóp procentowych znacznie pogorszyło sytuację finansową Polaków. Prognozy na najbliższe pół roku także nie napawają optymizmem.
  • 13,3% polskich gospodarstw domowych „przejada” oszczędności, a prawie 10% zadłuża się – wskazuje raport Związku Przedsiębiorstw Finansowych.
  • Ponad 54% badanych spodziewa się problemów w spłacie swoich zobowiązań. W czwartym kwartale 2021 podobne odczucia miało 47,6% Polaków, a rok temu aż 9% mniej.

Pierwsze półrocze 2022 r. nie było dla portfeli Polaków łaskawe. Z badania “Sytuacja na rynku consumer finance” przeprowadzonego przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF) w pierwszym kwartale 2022 r. wynika, że co dziesiąte gospodarstwo domowe popada w długi. Wszystko wskazuje, że przed nami prosta droga do rosnących zadłużeń.

– Względem oceny sytuacji gospodarczej w kraju czy też własnej sytuacji finansowej Polacy mają mocno pesymistyczne nastawienie. Trudno się dziwić, zwłaszcza że w czerwcu bieżącego roku poziom inflacji wyniósł 15,6%, co stanowi rekordowy wynik od 25 lat. Ponadto wzrost stóp procentowych powoduje, że z miesiąca na miesiąc sytuacja Polaków coraz bardziej realnie się pogarsza – m.in. za sprawą rosnących rat kredytów hipotecznych. Wiele decyzji zakupowych odkładanych jest w czasie, zmalało prawdopodobieństwo wydatków na dobra trwałe, a także skłonność zaciągania kredytów – komentuje Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych.

Obawy, które narastają

W pierwszym kwartale 2022 r. ZPF badając obawy Polaków, wykazał, że aż 84% respondentów obawiało się, że inflacja osiągnie dwucyfrowy wynik. Na weryfikację tych obaw nie trzeba było długo czekać – już drugi kwartał rozpoczęliśmy z inflacją przewyższającą 12%, a obecnie osiąga ona poziom 15,6%. Wbrew wszelkim nadziejom, wszystko wskazuje na to, że seria podwyżek stóp procentowych będzie kontynuowana, a wysoki poziom inflacji utrzyma się dłużej.

Takie tendencje nie tylko potęgują negatywne nastroje konsumenckie, ale realnie wprowadzają Polaków w zadłużenia. Jak sami zauważają, na taką sytuację wpływ ma szereg czynników. Aż  83,3% badanych obawia się wzrostu inflacji. Dla 53,3% problemem są niskie dochody czy – dla niespełna 40% – chaos związany z wprowadzeniem Polskiego Ładu. Zatem dostrzegamy, że nie tylko czynniki ekonomiczne mają wpływ na obawy społeczne, ale także duże znaczenie ma zamęt związany z nowymi regulacjami podatkowymi – wyjaśnia prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych.

Negatywne nastroje konsumenckie mocno wyhamowały zamiary zakupowe Polaków. Spadek zanotowały wydatki we wszystkich grupach tzw. dóbr trwałych – w tym m.in. na zakup samochodu, wydatki remontowe, budowy lub zakup domu/mieszkania. W większości przypadków zmalała także skłonność do ewentualnego zaciągnięcia kredytów na zakup poszczególnych dóbr trwałych.

Prosta droga do zadłużeń

W styczniu bieżącego roku niemalże 64% zobowiązań było spłacanych bez problemów, jednak prognozy wskazują, że w najbliższym czasie wartość ta może spaść nawet do poziomu 45,6%. Taka zmiana byłaby regresem o 11,5% w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku. Aktualna wartość Barometru Obsługi Zobowiązań (BOZ) – parametru określającego obecne i przyszłe problemy ze spłatą zobowiązań – plasuje się na poziomie 94,6.

Mówiąc wprost, wskaźniki wyraźnie pokazują, że Polacy popadają w długi. Tylko od grudnia minionego roku do początku maja stopa referencyjna wzrosła z 1,75% do 5,25%, co oznacza, że raty kredytów hipotecznych znacząco poszybowały w górę, a to nie koniec. Wiele z tych zmian dopiero odczujemy w nadchodzących miesiącach, a przecież już teraz widzimy, że finansowe położenie Polaków jest nieciekawe – mówi Marcin Czugan.

Z raportu ZPF wynika, że ponad 54% badanych przewiduje, że może mieć problemy w spłacie swoich zobowiązań. Dla porównania – rok temu podobne odczucia miało aż o 9% ankietowanych mniej.

Panika? Niewskazana

Prognozy nie napawają optymizmem. Widmo masowych zadłużeń i problemów finansowych wisi nad Polakami. Szacunki dotyczące terminowości obsługi zobowiązań w perspektywie najbliższego roku są niższe niż w 2021, coraz więcej osób jest również niepewnych swojej nadchodzącej sytuacji finansowej. Mimo to  panika może jedynie pogorszyć sytuację.

W takich okolicznościach warto mieć na uwadze, że istnieją odpowiednie rozwiązania i kroki, które w razie wystąpienie perspektywy zadłużenia, można podjąć. W tym m.in. możliwość negocjacji rozłożenia zobowiązań na niższe raty w dłuższym okresie kredytowania lub skorzystanie z programów pomocowych, np. z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Choć dla wielu dłużników mogą nie być to w pełni satysfakcjonujące rozwiązania, to wciąż dla pewnej grupy są to „koła ratunkowe”, które pozwalają zachować płynność finansową, przy zachowaniu wysokiej jakości obsługi zobowiązań – radzi Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych.

Warto wiedzieć

Czytanie uspokaja i spowalnia bicie serca. Wystarczy 6 minut czytania, żeby zredukować uczucie stresu aż o 60%! Co ciekawe, czytanie książek redukuje stres: o 68% bardziej od słuchania muzyki, o 300% bardziej od wyjścia na spacer i aż o 600% bardziej od grania w gry komputerowe.

Podczas czytania powieści mamy mnóstwo rzeczy do zapamiętania – imiona bohaterów, ich charaktery, motywacje, historie, związki z innymi postaciami, miejsca, wątki fabularne, szczegóły… Tymczasem w mózgu tworzą się nowe synapsy, a te istniejące się wzmacniają. Dzięki czytaniu nasza pamięć pozostaje w dobrej kondycji.

Postaci fikcyjne mogą stanowić takie samo źródło inspiracji co spotkanie z żywym człowiekiem. Inspirować może wszystko – aktywności, którym się oddają, miejsca, które odwiedzają, decyzje, które podejmują…

Mając przed oczami tylko literki, sami musimy wizualizować sobie to, co dzieje się w książce – nieczęsto są to nawet rzeczy, których nie możemy zobaczyć w świecie rzeczywistym! Czytanie, stymulując prawą półkulę mózgu, rozwija naszą wyobraźnię.

Czytanie powieści wymaga od nas skupienia uwagi przez dłuższy czas, co zdecydowanie poprawia naszą zdolność do koncentracji.

Im więcej czytamy, tym większy mamy kontakt z różnorodnym, a nawet zupełnie nowym dla nas słownictwem. Taki kontakt samoistnie poszerza nasz własny zasób słów.

Warto czytać książki, żeby utrzymać swój mózg w dobrej formie. Mole książkowe mają 2,5 raza mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, czytanie spowalnia także starczą demencję. 

Czytanie różnych książek na te same tematy pozwala nam poznać i porównać różne punkty widzenia, spojrzeć na rzeczy z różnej perspektywy, a w rezultacie rozwinąć nasz własny światopogląd.

Warto czytać, żeby rozwijać własną empatię. Zaangażowanie w fikcję literacką pozwala nam na postawienie się na miejscu drugiego człowieka i zrozumienie go.

Aż 82% moli książkowych przekazuje pieniądze i dobra materialne dla organizacji charytatywnych. 3 razy częściej niż osoby nieczytające są aktywnymi członkami tych organizacji.

Książki to ogromne skarbnice wiedzy. Tutaj nie trzeba dodatkowych argumentów.

Szczególnie, jeśli czytasz np. takie kryminały od Agathy Christie. Rozwiązywanie zagadek wymaga analizowania wydarzeń, faktów, motywacji postaci, stawiania tez, weryfikowania założeń… Zdecydowanie rozwija to zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia.

Im więcej czytasz dobrych pisarzy, tym lepiej możesz rozwijać własny styl. Nie wspominając o tym, że częsty kontakt z tekstem pisanym uczy poprawności gramatycznej czy ortograficznej.

Stworzenie wieczornego rytuału z książką daje naszemu ciału sygnał, że pora się zrelaksować i przygotować do snu.

Czytanie pozwala nam postawić się w różnych sytuacjach, w których na co dzień do tej pory się nie znaleźliśmy. Otwiera nas na nowe doświadczenia i rozszerza horyzonty, kształtując nas samych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *