Projekty Lafarge i Holcim z dotacjami na technologię w zakresie wychwytywania CO2

  • Unia Europejska wspiera projekty Holcim w Niemczech i Lafarge Polsce, mające na celu wychwytywanie, wykorzystanie i składowanie dwutlenku węgla.
  • Dotacje na innowacyjne technologie pomogą stymulować proces dekarbonizacji sektora energochłonnego w Unii Europejskiej.
  • Holcim do którego należy Lafarge w Polsce przyśpiesza realizację celów w zakresie zeroemisyjności na rok 2030 i 2050, przyjętymi w ramach inicjatywy SBTi, Science-Based-Targets dla zrównoważonego budownictwa.

Fundusz Innowacji Unii Europejskiej dofinansuje przełomowe projekty Holcim i Lafarge z zakresu wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS) w Niemczech i Polsce. Oba projekty opierają się na zaawansowanych technologiach, dzięki którym Holcim i Lafarge staną się liderem w dekarbonizacji Europy. Projekty stanowią część strategii Holcim w obszarze obniżenia emisyjności oraz pozwalają na osiągnięcie poziomów redukcji emisji ustanowionych w ramach inicjatywy SBTi oraz wspierają cel prowadzenia co najmniej jednej zeroemisyjnej cementowni do 2030 r.

Unia Europejska wesprze projekt Westküste 100 w Niemczech, w ramach którego dwutlenek węgla wychwycony z zakładu Holcim w Lägerdorf zostanie przetworzony na paliwo syntetyczne dla sektora motoryzacyjnego oraz surowiec na potrzeby przemysłu chemicznego. Unijne dofinansowanie dostanie również projekt „Go4ECOPlanet” prowadzony przez, należącego do Grupy, Lafarge w Polsce. Celem projektu Lafarge jest sekwestracja dwutlenku węgla – począwszy od wychwytywania CO2 w Cementowni Kujawy, a skończywszy na składowaniu go na Morzu Północnym – z perspektywą stworzenia do 2027 roku zeroemisyjnego zakładu. Dzięki obu projektom Holcim planuje opracować rozwiązania w zakresie wychwytywania dwutlenku węgla, które zamierza replikować w innych zakładach,  co będzie miało mocny wpływ na dekarbonizację budownictwa. Są to tylko dwa z ponad 30 projektów Holcim na całym świecie, które są oparte na autorskich technologiach.

Zaangażowanie Holcim plasuje nas w czołówce firm działających na rzecz dekarbonizacji naszego sektorapodkreśla Miljan Gutovic, Dyrektor Regionu EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka). Holcim jest beneficjentem dwóch dotacji na dekarbonizację cementowni – jestem niezwykle podbudowany tym wyraźnym głosem zaufania ze strony Unii Europejskiej. Wielkie gratulacje należą się naszym zespołom, które zaprojektowały tak inteligentne, skalowalne rozwiązania. Dziękuję też instytucjom unijnym za wsparcie, dzięki czemu inicjatywy te stały się opłacalne pod względem ekonomicznym.

Holcim i Lafarge w Polsce dostarczają najszerszą w sektorze ofertę materiałów niskoemisyjnych – zielony beton ECOPact oraz zielony cement ECOPlanet, zapewniając od 30% do 100% mniejszą emisję CO2 bez uszczerbku na wydajności. Rozwiązania te są możliwe dzięki doświadczeniu specjalistów Holcim w tworzeniu ekologicznych produktów oraz wykorzystaniu innowacyjnych surowców o niskim śladzie węglowym (np. gliny kalcynowanej czy też odpadów budowlanych i rozbiórkowych). Zakłady Holcim w całym regionie, a w szczególności Lafarge w Polsce, wykorzystują obecnie paliwa alternatywne, pomagające pokryć ponad 60% zapotrzebowania – paliwa te pochodzą z końcowej fazy recyklingu materiałów (biomasa, odpady komunalne).

Fundusz Innowacji Unii Europejskiej jest jednym z największych na świecie programów finansowania nowoczesnych technologii niskoemisyjnych. W tym roku Fundusz przyznał ponad 1,8 mld euro 17 dużym projektom wśród 138 inicjatyw, przyczyniającym się do rozwoju gospodarki niskoemisyjnej.

O Lafarge w Polsce

Lafarge jest światowym liderem w zakresie innowacyjnych i zrównoważonych rozwiązań budowlanych.

Tworzymy przyjazne dla środowiska produkty i rozwiązania, takie jak: ECOPact – beton o prawie 50% mniejszym śladzie węglowym niż standardowy beton towarowy, zielone cementy o 30-50% mniejszym śladzie węglowym niż czysty cement portlandzki CEM I wiele innych. Do ich produkcji wykorzystujemy materiały i surowce z recyklingu. 

Lafarge w Polsce jest częścią globalnej Grupy Holcim – zatrudniającej ok. 70 tys. osób w 70 krajach w czterech segmentach: Cement, Beton, Kruszywa oraz Rozwiązania i Produkty. Holcim wspiera tworzenie bardziej zrównoważonych i ekologicznych miast, powstaniu inteligentnej infrastruktury i poprawie standardów życia na całym świecie.

Więcej informacji na stronie: www.lafarge.pl; www.holcim.com

O Holcim

Grupa Holcim buduje lepszy świat dla ludzi i planety. Jako światowy lider w dziedzinie innowacyjnych i zrównoważonych rozwiązań budowlanych, Holcim wspiera tworzenie bardziej zrównoważonych i ekologicznych miast, powstanie inteligentnej infrastruktury i poprawę standardów życia na całym świecie. Dzięki postawienia zrównoważonego rozwojowi w centrum swojej strategii, staje się on firmą o zerowym bilansie netto, a pracownicy i społeczności stanowią podstawę sukcesu Grupy. Holcim jest światowym liderem w dziedzinie recyklingu, co pozwala budować więcej przy mniejszych nakładach. Holcim to organizacja stojąca za niektórymi z najbardziej zaufanych marek w sektorze budowlanym na świecie, w tym ACC, Aggregate Industries, Ambuja Cement, Disensa, Elevate, Geocycle, Holcim, Lafarge i Malarkey Roofing Products. Grupa zatrudnia ok. 70 tys. osób w 70 krajach w czterech segmentach: Cement, Beton, Kruszywa oraz Rozwiązania i Produkty. Więcej informacji: www.holcim.com. Zachęcamy do odwiedzenia profili Holcim na LinkedIn i Twitterze.

Warto wiedzieć

Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.

Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.

Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.

Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *